ASAP-y, deadline’y, calle – to pojęcia nieznane średniowiecznym mnichom, za to wszechobecne we współczesnym świecie. Gdybyśmy jednak stanęli teraz oko w oko z zakonnikiem z V wieku naszej ery, moglibyśmy podać mu rękę – w gruncie rzeczy mierzymy się z tymi samymi problemami.
Choć życie mnichów wydaje nam się maksymalnie ułożone i spokojne, oni również walczyli z przebodźcowaniem, rozproszeniem uwagi i brakiem skupienia. I wymyślali mnóstwo sposobów na to, jak z tym walczyć.
Dzięki tej książce poznamy lepiej ich metody, a być może część z nich uda nam się wprowadzić również w nasze zabiegane życia.
REGUŁA MNICHA TO ZABAWNY, ALE I POUCZAJĄCY OPIS LUDZKIEJ OMYLNOŚCI I POMYSŁOWOŚCI.
Jamie Kreiner jest bystrą i wspaniałą pisarką. W „Regule mnicha” ukazuje przeszłość taką, jaka była naprawdę – odległą i obcą, a jednocześnie, jeśli chodzi o problemy z koncentracją, irytująco znajomą. Autorkę fascynują sposoby, jakimi mnisi usiłowali zmieniać swój umysł, oraz pilność, z jaką do tego podchodzili, świadomi zagrożeń czyhających na nich nawet wtedy, gdyby wyeliminowali wszystkie pokusy.
„New Yorker”
JAMIE KREINER jest mediewistką, profesorką na University of Georgia. Otrzymała wiele nagród za swoje prace naukowe, w tym od The Medieval Academy of America, The American Society for Environmental History, The Society for French Historical Studies i The Whiting Foundation. Opublikowała cztery książki na temat wczesnego średniowiecza: “Legions of Pigs in the Early Medieval West”, “How to Focus. A Monastic Guide for an Age of Distraction”, “The Social Life of Hagiography in the Merovingian Kingdom” oraz „Regułę mnicha”.
Życie w odosobnieniu nigdy nie oznaczało życia bez rozpraszaczy. Jak pisze Jamie Kreiner w tej książce, mnisi późnej starożytności oraz wczesnego średniowiecza mieli problemy z koncentracją. Ujmujące... Kreiner wykorzystuje kulturową obsesję na punkcie rozproszenia, aby przekierować naszą uwagę, i czyni nasze troski punktem wyjścia do lepszego zrozumienia, jak żyli mnisi.
„New York Times”
Gdy pisałem ten tekst, wyskoczyły mi trzy różne powiadomienia na telefonie, za oknem przejechało kilkanaście samochodów, w sąsiednim budynku zadzwonił dzwonek na lekcję, kilkukrotnie zaszczekał pies, a w biurze za ścianą toczyła się jakaś rozmowa. A to i tak było spokojne piętnaście minut. Przebodźcowanie zaczyna urastać do rangi jednego z najpoważniejszych problemów XXI wieku. Wydaje nam się, że szalone tempo życia i rozwój technologii zmieniły świat na zawsze, że kiedyś – sto, pięćset, tysiąc lat temu – żyło się spokojniej. Średniowieczni mnisi żyjący w klasztornych murach lub pustelniach jawią nam się jako oazy spokoju i wyciszenia. Ta świetna książka pokazuje, że i im doskwierało rozkojarzenie, że w skupieniu się przeszkadzały im bodźce zewnętrzne i że w gruncie rzeczy mierzymy się z podobnymi problemami co oni. I tak jak oni potrzebujemy wyciszenia. Opisane w tej książce perypetie pomysłowych mnichów walczących z rozkojarzeniem z pewnością pozwolą nam złapać dystans do współczesnego świata oraz wyciszyć się choć na chwilę.
Szymon Langowski