Prawdziwa historia ludzi, którzy przechytrzyli terrorystów z Al-Kaidy i uratowali przed fanatykami 377 tysięcy bezcennych manuskryptów stanowiących dorobek cywilizacji, która była otwarta i tolerancyjna, gdy w świecie Zachodu wolnomyśliciele trafiali na stosy. „Reportaż, powieść podróżnicza, geopolityczny traktat i thriller w jednym.”
W tej historii jest Bono z U2. Przylatuje do pustynnego Timbuktu prywatnym samolotem, wygłasza parę banałów o muzyce silniejszej niż wojna, a potem ulatnia się w towarzystwie obstawy. Cztery dni później do miasta wjeżdża Al-Kaida i zaczyna obcinać ludziom ręce.
Jest tu również średniowieczny poradnik dla mężczyzn na temat spółkowania z żonami i zestaw koranicznych modlitw o długą erekcję oraz mocniejszy orgazm.
Przede wszystkim jednak jest 377 tysięcy bezcennych manuskryptów, które powstały w maleńkim Timbuktu na krańcach Sahary. Dorobek cywilizacji, która była otwarta i tolerancyjna, gdy w świecie Zachodu wolnomyśliciele wciąż trafiali na stosy.
„Hardkorowi bibliotekarze z Timbuktu” to prawdziwa historia ludzi, którzy przechytrzyli terrorystów z Al-Kaidy i uratowali ten skarb rozumu przed fanatykami. W 2012 roku grupa bibliotekarzy przeprowadziła karkołomną akcję w stylu Indiany Jonesa: wykradli i wywieźli setki tysięcy ksiąg z miasta opanowanego przez islamistów. Nawet oni sami nie wierzyli, że im się uda…
„Joshua Hammer, amerykański dziennikarz, pisarz, znawca islamu i Afryki, opowiada pustynną historię starcia cywilizacji z barbarią. Czyni to w stylu, z którego zadowoleni byliby Ryszard Kapuściński i Frederick Forsyth. Wspaniała lektura” – Paweł Smoleński
„Oto historia o niezwykłym człowieku, który postanowił ratować... słowa. Ryzykował życie, by kolejne pokolenia mogły podziwiać wspaniałe manuskrypty sprzed wieków. Nie były mu straszne piaski pustyni ani karabiny dżihadystów. Świat wciąż zbyt mało wie, jak wiele zawdzięcza Abdelowi Haidarze” – Michał Nogaś