Jan Karon opisuje wesele, na które czekały miliony fanów opowieści o Mitford!
Przez cały cykl dotychczasowych powieści o Mitford fani zachowali w swoich sercach specjalne
miejsce dla Dooleya Kavanagha, którego poznali w tomie zatytułowanym W moim Mitford jako
bosego chłopca w brudnych ogrodniczkach. Teraz adoptowany syn ojca Tima Kavanagha
ukończył studia weterynaryjne i otworzył własną lecznicę dla zwierząt. Ponieważ przez jakiś
czas budżet będzie napięty, on i Lace Harper, jego bratnia dusza od czasów dzieciństwa, chcą
urządzić skromne wesele.
I tak, plan przewiduje wyeliminowanie kosztów cateringu i zorganizowanie przyjęcia
składkowego. Będzie zabawnie. Stary przyjaciel oferuje zjawienie się ze swoją wiejską kapelą.
Gratis. Wysprzątana na błysk stodoła okazuje się idealnym miejscem na zorganizowanie
przyjęcia dla przyjaciół i rodziny. Bułka z masłem, zgadza się?
W W słońcu i w deszczu Jan Karon opisuje wesele, na które czekały miliony fanów opowieści o
Mitford. Jest czerwcowy dzień w górach, całkiem sporo stworzeń małych i dużych i wy także
jesteście zaproszeni – bo należycie do rodziny. Na marginesie, to dość niezobowiązująca okazja,
więc przyjdźcie tak jak jesteście i nie zapomnijcie o chusteczkach. Co by to było bowiem za
wesele, gdyby ktoś nie uronił łzy?
„Witajcie w domu, fani opowieści o Mitford… Możecie znowu cieszyć się darem Jan Karon do
portretowania w intrygujący sposób trudów codziennego życia i kreślenia wyrazistego obrazu
świata”.
„People”